W Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu zmarła kobieta z powodu ostrej niewydolności oddechowej. Zasłabła w klinice specjalizującej się w naturoterapii.

35-letnia kobieta 14 stycznia po godzinie 14:00 na Szpitalny Oddział Ratunkowy trafiła z powodu zatrzymania krążenia po 35-minutowej resuscytacji. – Jeszcze na miejscu z klinice dało się tej pani przywrócić krążenie, została ona przewieziona do szpitala. Niestety mimo wysiłku lekarzy nie udało się jej uratować. W dniu następnym zmarła. Jak ustalono, w klinice tej została ona poddana terapii za pomocą preparatu i nazwie DMSO. Jest to preparat podawany dożylnie – mówi prok. Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.  

Kobieta chorowała między innymi na tarczycę. To nie był jej pierwszy wlew z DMSO, wcześniej stosowała terapię w Warszawie oraz kilkakrotnie w klinice przy ul. Piłsudskiego. Z informacji znalezionych na stronie internetowej kliniki wynika, że substancja jest bezpieczna – wskazuje m.in. działanie przeciwbólowe i ma szereg innych dobrych zastosowań. Toksykolog ze szpitala Raszei się z tym nie zgadza. – DMSO czyli chemicznie dimetylosulfotlenek jest to pod względem chemicznym jest to rozpuszczalnik organiczny stosowany do różnych przemian chemicznych przede wszystkim w laboratoriach. Nie jest to, co wyraźnie trzeba powiedzieć środek zarejestrowany jako lek. Także pod żadnym pozorem nie może być podawany w Polsce, ponieważ nie ma takiej rejestracji – mówi Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze Szpitala im. F.Raszei w Poznaniu.

Klinika przesłała do nas oświadczenie w tej sprawie. Czytamy w nim:

„[…] w związku z sytuacją, jaka miała miejsce na terenie naszej kliniki pragniemy w pierwszej kolejności wyrazić głębokie wyrazy współczucia skierowane do Rodziny Pacjentki. Cały personel dokłada wszelkich starań, by wyjaśnić przyczyny oraz wszystkie okoliczności zdarzenia. Obecnie jest ono objęte postępowaniem prokuratorskim, przez co jesteśmy zobowiązani do powstrzymania się od wszelkich komentarzy na jego temat.

Pragniemy odnieść się do kilku nieścisłych informacji, jakie pojawiły się w ostatnich dniach w przestrzeni medialnej. Pacjentka leczona była metodami uznanymi i stosowanymi na całym świecie. Nadto chcemy z całą stanowczością podkreślić, że taka sama substancja jest powszechnie stosowana przy leczeniu m.in. bólów reumatoidalnych czy w stanach zapalnych.

W związku z tym apelujemy, by nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków i na tę chwilę nie łączyć zdarzenia z zastosowanym leczeniem.

W trosce o dobro wszystkich naszych pacjentów pozostajemy do dyspozycji osób, które zajmują się obecnie wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia.”

Nie ma pewności czy zastosowanie tej substancji doprowadziło do zgonu pacjentki. Sprawę cały czas bada prokuratura. – Zabezpieczyliśmy butelki z tą substancją, będą one poddane badaniu. Przeprowadziliśmy sekcję zwłok i nie wykazała ona przyczyny zgonu będzie to możliwe dopiero po przeprowadzeniu dodatkowych badań. Są to badania histopatologiczne jak i toksykologiczne z pobranych tkanek. Będzie badane jakie jest stężenie tej substancji i w efekcie opinia czy też ta terapia spowodowała zgon pacjentki. – wyjaśnia prok. Michał Smętkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.  

Narodowy Instytut Zdrowia i Narodowy Instytutu Leków ma dostarczyć prokuraturze opinię czy substancja jest dopuszczona do obrotu na terenie kraju.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *