Fundacja zajmująca się bezdomnymi kotami chciała wyleczyć z chorób jedno ze zwierząt, które zamieszkuje os. Lecha. Niestety pojawiły się trudności, ale pomóc może każdy.

Pod koniec października na Facebook’u pojawiła się informacja: Proszę Państwa, od pani, która na os. Lecha przy desce z zegarem opiekuje się kotami wolnożyjącymi, dowiedzieliśmy się właśnie, że gdy po długich staraniach udało jej się z Fundacją załatwić odłowienie chorego kota w celu wyleczenia go, ktoś dopuścił się bardzo nagannej rzeczy.

Fundacja Animal Security, która miała złapać kota i poddać go badaniom oraz leczeniu, ukryła w osiedlowej zieleni pod blokiem klatkę-pułapkę, aby złapać zwierzę. Niestety ktoś klatkę ukradł. – Jeśli ten ktoś przeczyta obecny post, proszony jest o podrzucenie klatki z powrotem w miejsce skąd była zabrana, bo pani opiekująca się kotami będzie musiała zwrócić koszt pożyczonej klatki (dla niej to duża kwota) – apelują mieszkańcy na profilu poświęconym osiedlu Lecha.

Fundacja potwierdza, że klatka zniknęła spod bloku – Nikt niestety nie zwrócił łapawicy, więc zbieramy fundusze na nową. Miała uratować bardzo chorego kota z poznańskiego osiedla, a być może padła ofiarą złomiarza – odpisał nam przedstawiciel Fundacji. Zbiórkę można jeszcze wesprzeć. Każdy kto chce pomóc może wpłacić dowolną sumę pieniędzy tutaj.

Mieszkańcy nadal chcą złapać kota, aby poddać go leczeniu. Osoby, które mogą udzielić jakiejkolwiek informacji dotyczącej kradzieży proszone są o kontakt na adres: mieszkancy_lecha@wp.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *