Mieszkańcy os. Orła Białego na Facebook’u ostrzegają się wzajemnie przed osobami, które chodząc po domach oferują tańszy prąd.
– Dziś po osiedlu kręciła się para naciągaczy z „firmy energetycznej” – pisze jeden z użytkowników. Widziano ich 15 marca, co potwierdzają również inni mieszkańcy.
Do drzwi na pewno nie pukają pracownicy Enei. Firma energetyczna podkreśla, że jej pracownicy nie odwiedzają domów i nie oferują tańszego prądu.
Sygnały o tym, że na osiedlach pojawiają się naciągacze podszywający się pod pracowników energetyki dochodzą do nas systematycznie – mówi Agata Łuczak z Biura Prasowego Enei. – W niektórych okresach to zjawisko się nasila. Ostatnio mieliśmy sygnał, że oszuści opanowali Pleszew pod Poznaniem. Niektóre firmy sprzedają w ten sposób prąd. Tymczasem akwizytorzy ci zwykle reprezentują zupełnie inne firmy, które w żaden sposób nie są związane z Eneą i namawiają do zmiany sprzedawcy energii.
Taka działalność nie jest zabroniona ale akwizytorzy często nalegają na jak najszybsze podpisanie umowy, w której mogą znaleźć się niekorzystne dla klienta warunki zapisane drobnym drukiem. W takich sytuacjach nie należy się spieszyć. – Należy zawsze zapytać pojawiającego się, w naszym domu przedstawiciela handlowego o dokładną nazwę firmy, którą reprezentuje, a w razie potrzeby sprawdzić jego identyfikator. – radzi Agata Łuczak – Czytajmy umowy, które chcemy podpisać, pytajmy o wszystko, co jest dla nas niejasne. Zwłaszcza o dodatkowe koszty, płatne usługi i kary umowne. Wszystko to będzie miało wpływ na końcową wysokość naszego rachunku. – dodaje.
To nie pierwszy raz gdy akwizytorzy oferujący tańszy prąd pojawiają się na osiedlach. Problem występuje już od lat. W lutym widziano ich na os. Jagiellońskim. Na Ratajach pojawiali się również fałszywi gazownicy oraz firmy sprzedające drzwi wejściowe do mieszkań, które próbowały powoływać się na spółdzielnię mieszkaniową.