Mieszkaniec naszej dzielnicy spóźnia się do pracy, bo autobus nie pojawia się na przystanku o określonej godzinie podanej w rozkładzie jazdy . Sytuacja powtarza się. ZTM twierdzi, że linia 74 nie jest jednak najgorszą w Poznaniu.

Kurs, którym nasz czytelnik jeździ do pracy jest trzecim, który rusza w ciągu dnia. Tak do nas pisze pan Maciej:

” Od dłuższego czasu jest problem z autobusem linii 74. Autobus o 5:36 raz jedzie raz nie. Tłumaczenie Pani z MPK niczego nie zmienia. Informacja, że jest to godzina, która obsługuje brygada zastępcza niczego nie tłumaczy, jako klient nie mam obowiązku wiedzieć ze coś takiego istnieje. W rozkładzie jazdy autobus jedzie i ma jechać. Pytam więc skoro mają w nosie ludzi którzy się spieszą do pracy to może będzie prościej zlikwidować linię 74. Sieciówkę muszę opłacić na czas. To chyba autobus też może być o czasie?”

Ze sprawą zwróciliśmy się do ZTM-u. – Jeżeli chodzi punktualność autobusu linii 74, to jest za poziomie 69%. To nie jest oczywiście wynik satysfakcjonujący, ale linia 74 nie jest najgorszą linią w naszym mieście. – mówi Bartosz Trzebiatowski z ZTM-u. – Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego autobus nie pojawia się na przystanku o godzinie 5:36. Odpowiedz jest w gestii przewoźnika czyli MPK. – dodaje.

Sprawą zainteresowaliśmy więc Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Problem – zdaniem jego pracowników – wynika z braków kadrowych. – Kurs nie był uruchamiany z powodu braku obsługi. […] Jeśli z braku kierowców musimy zrezygnować z obsługi, wybieramy te linie, na których autobusy kursują z największą częstotliwością, tak aby pasażerowie – o ile to tylko możliwe – mocno tego nie odczuli. I tu działają „cisi bohaterowie” – dyspozytorzy w zajezdniach, którzy nieźle łamią sobie głosy by „załatać dziury”. Obecnie zatrudniamy 725 kierowców i jesteśmy gotowi przyjąć na to stanowisko 70 osób. Motorniczych nam też brakuje, ale nie w takiej skali. – pisze Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK.

Zarząd Transportu Miejskiego dodaje, że MPK jednak ma obowiązek zrealizowania całego rozkładu jazdy, co wynika z podpisanej umowy. – Realizacja maksymalnej liczby zaplanowanych na każdą linię komunikacyjną kursów stanowi nie tylko jego obowiązek, lecz priorytet będący podstawą do otrzymania zapłaty za usługę. W momencie braku realizacji kursu nie ma podstaw do zapłaty. – wyjaśnia Bartosz Trzebiatowski rzecznik prasowy ZTM-u.

Mieszkaniec naszej dzielnicy pyta dalej? „Do kogo przyjść z rachunkiem za taksówkę, jeżeli nic nie pasuje i dojazd do pracy jest utrudniony ?” MPK twierdzi, że do tej pory nie stosowało się takiej praktyki.

 

 

2 myśli nt. „Autobus linii 74 z opóźnieniami. Czy miasto zwróci pieniądze za taksówkę?”

  1. Tytuł tego materiału jest bardzo prowokujący. Dobrze by było, gdyby redaktorzy RTK nie dopuszczali się tego typu zabiegów. Co do MPK i braku kierowców to problem faktycznie jest istotny i niestety nie zanosi się, aby szybko przeminął. Samego pasażera, który swoje dotarcie na czas do pracy uzależnia od linii 74 zachęcam do skorzystania z tramwaju, ponieważ analizując przebieg tej linii to albo pasażer chce się dostać na DTR lub do centrum, gdzie równie dobrze może dotrzeć tramwajem.

Skomentuj Mieszkaniec Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *