Dziś mija rok od wybuchu wojny w Ukrainie. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy Polacy masowo pomagali uchodźcom zza wschodniej granicy. Niestety jedna z inicjatyw pomocowych właśnie została zakończona. Przyczyną były m. in. zbyt wysokie ceny energii.

W marcu zeszłego roku na Starołęce Fundacja TIPTOP otworzyła Bezpieczny Dom dla uchodźczyń z dziećmi z ogarniętej wojną Ukrainy. Pomoc polegała nie tylko na zapewnieniu schronienia. Fundacja zapewniała również opiekę psychologiczną.

Gdy wybuchła wojna w Ukrainie pani prezes Fundacji podjęła decyzję, że musimy stworzyć miejsce, gdzie mamy z dziećmi będą mogły na początku poczuć się bezpiecznie i dojść do równowagi psychicznej, ponieważ te osoby, które przybyły z Ukrainy były całkowicie załamane –  mówi Małgorzata Bartkowiak z Fundacji TIPTOP.

Niestety po roku działalności, w lutym, Fundacja musiała zamknąć Bezpieczny Dom. – Gdy emocje związane z wybuchem były duże łatwiej było pomagać. Sytuacja ekonomiczna w Polsce też była lepsza, więc ludzie chętniej przekazywali darowizny. Z czasem emocje opadły i zostaliśmy sami jeśli chodzi o zdobywanie środków – mówi Małgorzata Bartkowiak. – Koszty prowadzenia Domu były olbrzymie, bo sięgały do 15 tys. zł. miesięcznie. Były to koszty związane z wynajmem i opłatą za media – wyjaśnia.

Fundacja pomogła kilkudziesięciu osobom w rozpoczęciu nowego życia w Polsce. – To była bardzo duża pomoc dla nas żebyśmy mogli tu żyć i mieszkać – mówi Olga Naumova, jedna z mieszkanek Domu. – Na początku bardzo trudno było znaleźć jakieś mieszkanie zwłaszcza matce z dzieckiem – dodaje.

Dzięki inicjatywie Fundacji TIPTOP Olga nauczyła się polskiego, pracuje i samodzielnie wynajmuje mieszkanie. Jest tylko jedna rzecz, której jej bardzo brakuje. – Pierwszym wyzwaniem było rozstanie z rodziną, z mężem, z rodzicami, z przyjaciółmi. Teraz tęsknimy za rodziną – dodaje.

Niestety, rozłąkę z rodziną może zakończyć jedynie koniec wojny.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *