Miał nosić nazwę Króla Lwa, ale nie wiadomo czy tak będzie. Chodzi o skwer na osiedlu Zodiak. Mieszkańcy chcieli właśnie taką nazwę, co wyrazili w ramach przeprowadzonych konsultacji, które miały miejsce rok temu. Projekt uchwały w tej sprawie trafił nawet do porządku obrad sesji rady miasta 24 września. Okazało się, że jest jednak problem z prawami autorskimi, bo ten konkretny lew jednak jest zbyt popularny, co może stanowić problem. – Już na etapie, gdy sprawa weszła na obrady sesji rady miasta, pojawiło się pytanie, czy nie będzie problemu z prawami autorskimi? Dlatego projekt został na razie wycofany – mówi Wojciech Chudy, radny miasta z KO.
Sprawie przygląda się obecnie Geopoz, który zajmuje się kwestiami związanymi, m.in. z nadawaniem nazw skwerów czy ulic w Poznaniu. Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania także nazwa się podoba. Mieszkańcy oraz radni czekają więc na decyzję urzędników czy odpuszczą tę nazwę czy wystąpią na przykład do Disneya o zgodę. – Jest to jednak Dinsey, który mocno dba o sprawy związane z własnością intelektualną i autorską. Dlatego sprawa musi to być rozważona na poziomie prawnym. Miasto musi ewentualnie wystąpić o zgodę, czy może używać takiej nazwy. Trzeba się jeszcze dowiedzieć, czy to będzie bezpłatnie czy odpłatnie – mówi Chudy.
Jeśli trzeba będzie z nazwy zrezygnować, wówczas są dwa scenariusze, albo radni wybiorą nową nazwę, albo wrócą do głosowania, które już się odbyło i wybiorą propozycje, które były na drugim miejscu. – W drugiej kolejności ex aequo były dwie nazwy – Zielony Lew i Konstelacji. To były te głosy, które były poniżej Króla Lwa, więc myślę, że prawdopodobnie rada osiedla mogłaby z nich wybierać, ale co do zasady, możliwe, że będzie inna nazwa, inna propozycja – wyjaśnia radny.
Radny Wojciech Chudy wolałby, żeby to były jednak propozycje przedstawione przez mieszkańców. Decyzje mają zostać podjęte w najbliższych tygodniach i wówczas będą poddane pod głosowanie radnych miejskich.