Do tej pory mieszkańcy mogli korzystać z wiaty śmietnikowej zlokalizowanej na terenie Przedszkola nr 6 na os Lecha, teraz dyrekcja chce teren ogrodzić. Spółdzielnia musi wybudować nową altanę, ale mieszkańcy protestują. Ich zdaniem będzie ona zlokalizowana za blisko ich okien.

Prace ruszyły, ale zostały wstrzymane przez protest mieszkańców. – Jak to wygląda? Tu na narożniku taka wizytówka – mówi pani Urszula, mieszkanka os. Lecha 78. – Jest to dość duża zmiana dla nas, bo mieszkamy na parterze i wiata będzie dość blisko naszego okna. Jak kupowaliśmy mieszkanie 1,5 roku temu, to było tu pięknie – dodaje jej sąsiad, Tomasz Pućka. Mieszkańcy pisali maile i pisma do administracji osiedla. Kierownictwo postanowiło się z nimi spotkać i przedstawić swój punkt widzenia. Do spotkania doszło w poniedziałek 22 września.

Do tej pory mieszkańcy śmieci wyrzucali w altanie śmietnikowej znajdującej się na terenie pobliskiego przedszkola. Dyrektorka placówki zamierza jednak odgrodzić swój teren, a z wiaty będzie korzystać tylko przedszkole. – To nie jest kwestia mojej dobrej woli, ale obowiązku wynikającego z przepisów. Od lat zgłaszaliśmy potrzebę uregulowania sytuacji. Altana stoi na gruncie przedszkola, a teren jest wykorzystywany przez mieszkańców jako przestrzeń publiczna. Muszę zapewnić porządek i bezpieczeństwo na tym terenie. Pojemniki stoją dziś na otwartej przestrzeni. Podczas silnych wiatrów przewracają się i stwarzają zagrożenie dla samochodów, które stoją wzdłuż terenu przedszkola – mówi Maria Gierłowska, dyrektorka Przedszkola nr 6 na os. Lecha. Spółdzielnia sprezentuje wiatę przedszkolu w zamian za możliwość korzystania z miejsc postojowych wzdłuż terenu placówki.

Mieszkańcy osiedla Lecha 78 nie chcą nowej wiaty śmietnikowej, która miałaby stanąć nieco ponad 10 metrów od ich okien. – To nie jest miejsce na wiatę, za komuny było 50 metrów, teraz jest 10 metrów – mówi pan Krzysztof, mieszkaniec pobliskiego bloku. Te 10 metrów to minimalna odległość przewidziana przez prawo, maksymalna to 80 metrów. Ze względów ustawowych Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych” musi zapewnić mieszkańcom dostęp do miejsca składowania odpadów. Kolejna wiata na terenie spółdzielni mieści się 100 metrów dalej od ostatniej klatki. Zdaniem spółdzielni musi powstać nowa. – Altana usytuowana jest dalej niż 80 metrów. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie musi być te 80 metrów zachowane. Trzy ostatnie klatki tej odległości nie spełniają – mówi Joanna Pacholczyk, kierowniczka osiedli Lecha i Czecha. Mieszkańcy zmierzyli, nie wszędzie tak jest na os. Lecha. – Na osiedlu są klatki, które mają dystans w linii prostej 140 metrów, czyli fizycznie to jest 160-170 metrów do pokonania. W dodatku to są mieszkańcy bloków znacznie wyższych – mówi Tomasz Pućka. Spółdzielnia mówi, że to tak zwana sytuacja zastana, a prawo nie działa wstecz. Zaczęło obowiązywać, kiedy altany już stały.

Mieszkańcy sugerowali także usytuowanie nowej wiaty naprzeciwko tej, która jest zlokalizowana na terenie przedszkola, ale nie pozwala na to miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Na takie zapytanie do miejskich urzędników, spółdzielnia dostała decyzję odmowną. – Według miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który był uchwalony przed radę miasta w 2018 roku, nie może tu stać altana. Dlatego z Wydziału Urbanistyki i Architektury dostaliśmy decyzję odmowną. Na terenie dróg wewnętrznych i parkingu altan śmietnikowych stawiać nie można – tłumaczy kierowniczka osiedla. Zresztą ten pomysł nie spodobał się mieszkańcom innych klatek. – Tam my mieszkamy i my nie chcemy altany pod swoimi oknami – mówi mieszkaniec klatki, która mieści się po środku bloku.

Mieszkańcy osiedla Lecha 78 sugerują jednak jeszcze inne rozwiązanie. – Najlepszym rozwiązaniem byłoby, żeby wiata w ogóle nie powstała, bo gdziekolwiek nie stanie, to będzie uprzykrzała komuś życie – mówi Tomasz Pućka.

Mieszkańcy zbierają więc podpisy pod petycją, aby zaniechać prac nad budową. Zebrali 35 głosów. Teraz spółdzielnia ma pochylić się nad wnioskami mieszkańców, ale sprawa jest raczej przesądzona, ze względu na normy prawne. – Jeśli dziś nie postawimy wiaty, za jakiś czas może się do nas zwrócić nowy mieszkaniec bloku, że ma za daleko do swojej altany, a prawo wyraźnie określa, że powinna stanąć bliżej jego klatki – mówi Joanna Pacholczyk.

Jeśli wiata powstanie, to jak zapewnia spółdzielnia, będzie to nowoczesna, mniejsza altana modułowa i dodatkowo zostanie obsadzona wysokimi tujami. Wiata miałaby zostać wybudowana jeszcze jesienią tego roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *