Porozrzucane butelki, papiery i pełne worki na śmieci – na taki widok natrafiają mieszkańcy naszej dzielnicy, którzy spacerują w okolicy parku przy osiedlu Czecha. Właściciel terenu, czyli osoba prywatna odpowiedzialna za jego sprzątanie, o porządek w tym miejscu nie dba.

Sprawę zgłosiła nam mieszkanka pobliskiego osiedla, która na śmieci natrafiła w sąsiedztwie Biedronki w ubiegłym tygodniu. Teren, na którym znajduje się to niewielkie wysypisko należy do prywatnego właściciela. – Pan ten pojawił się tu raz, kiedy zostały na jego terenie postawione kontenery na śmieci, w czasie, gdy były porządkowane sąsiednie tereny. Wówczas zażądał ich usunięcia z jego działki. Sam mógłby posprzątać po sobie. Trzeba też dodać, że latem nie przycina trawy. Teren jest niezadbany. – mówi Danuta Krenz, mieszkanka Rataj. My problem zgłosiliśmy Straży Miejskiej. – Sprawa powyższej działki i śmieci została przekazana w dniu 22.02.2017 do jej właściciela z wnioskiem o posprzątanie. Jest to teren prywatny. Przewidywalny termin uporządkowania ok. 1 miesiąca. – odpowiada Przemysław Piwecki, rzecznik Straży Miejskiej.

Czy na Nowym Mieście świadomość mieszkańców rośnie, czy śmieci jest coraz mniej? Zdaniem strażników miejskich trudno w tej chwili to ocenić. W ubiegłym roku ujawnionych zostało o 100 więcej wysypisk odpadów w porównaniu do lat ubiegłych, jednak strażnicy dopiero od kilkunastu miesięcy podobnymi sprawami zajmują się na tak dużą skalę. – 2016 rok to wprowadzone u nas zmiany organizacyjne, większa specjalizacja funkcjonariuszy przyczynia się do większego zaangażowania w danej dziedzinie. Wzrosły praktycznie wszystkie wskaźniki dotyczące spraw porządkowych, ale czy to oznacza, że Poznań jest brudniejszy, a może właśnie nasze zaangażowanie spowodowało taką zmianę. Trudno obecnie już jednoznacznie powiedzieć. Zobaczymy w 2018. – Przemysław Piwecki, Straż Miejska.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *