Sytuacja w szpitalu im. J. Strusia jest poważna. Obecnie przebywa tam 335 pacjentów ze zdiagnozowanym zakażeniem koronawirusem – to rekordowa liczba. Aż 29 osób jest pod respiratorem.
Zmniejsza się średnia wieku pacjentów – coraz częściej trafiają tam ludzie młodzi i w średnim wieku. Lekarze obserwują również rosnącą liczbę pacjentów z ciężkim uszkodzeniem płuc. Widoczne w statystykach zmiany są m.in. efektem nowej strategii walki z Covid-19. Jesienią poznański szpital znalazł się w grupie placówek o trzecim stopniu zabezpieczenia. Oznacza to, że trafiają tutaj tylko ci pacjenci, u których już wcześniej, np. w innym szpitalu miejskim czy powiatowym zdiagnozowano zakażenie koronawirusem.
Mimo coraz trudniejszej sytuacji dyrekcja placówki i jej pracownicy są dobrze przygotowani na wzrost zachorowań. Obecnie w szpitalu jest 365 łóżek dla osób z zakażeniem lub podejrzeniem zakażenia koronawirusem, w tym 40 łóżek intensywnej terapii. Liczbę tę można zwiększyć do 406 w układzie standardowym, a uwzględniając wykorzystanie przestrzeni, które nie służą w trybie zwyczajnym hospitalizacji – do ponad 500.
Pomagają też poznaniacy – do tej pory na konto szpitala im. J. Strusia wpłynęło 11,2 mln zł wpłat – pieniądze przeznaczane są na walkę z koronawirusem.
Przygotowany jest także Szpital Miejski im. Franciszka Raszei – każdy pacjent, który ma tam trafić, przechodzi obowiązkowe badanie na obecność koronawirusa. Strategia testowania przesiewowego zdaje egzamin – co najmniej raz w tygodniu wykrywani są w ten sposób zakażeni pacjenci. Dzięki szybkim badaniom i ich izolacji udaje się uniknąć poważnych ognisk epidemii w szpitalu.
– info. UMP