74-letni Stanisław Kaczmarski przez raka jelita w pół roku schudł 10 kilogramów. Jego guz jest trudno dostępny i nawet operacja laparoskopowa mogłaby być wymagająca dla lekarzy. Dlatego pan Stanisław został pierwszym pacjentem, u którego przeprowadzono operację usunięcia guza jelita grubego z wykorzystaniem robota Da Vinci.

– Pan dyrektor mówił mi, że to jakaś nowa metoda, dobra – mówił nam jeszcze kilkadziesiąt minut przed wjazdem na blok operacyjny.

Robot trafił do poznańskiej placówki w zeszłym roku. Już wtedy słyszeliśmy, że to technologia przyszłości, a wykonywane z jego pomocą operacje są znacznie mniej inwazyjne nawet od zabiegów laparoskopowych. Da Vinci składa się z dwóch kluczowych elementów. Pierwszym jest komputer z układem sterującym, przy którym pracuje prowadzący zabieg chirurg. Drugim jest sam robot wyposażony w cztery ramiona z narzędziami.

– Mniejsze cięcie, mniejsza utrata krwi, szybki powrót do zdrowia – wymienia korzyści z operowania z użyciem robota doktor nauk medycznych Karolina Horbacka – chirurżka, która prowadziła operację pana Stanisława.

Robot Da Vinci zapewnia operującemu niemal nadludzką precyzję. Podczas zabiegu może pracować w dziesięciokrotnym przybliżeniu z dokładną trójwymiarową wizualizacją obrazu kamery, a ergonomiczny układ sterowniczy sprawia, że chirurg mniej się męczy. Pacjent też zyskuje, bo nacięcia są mniejsze, a cały zabieg jest mniej wyczerpujący dla organizmu. Dzięki temu znacznie maleje liczba pacjentów, których z operacji dyskwalifikuje wiek lub inne przeciwwskazania.

Do tej pory w szpitalu im. Józefa Strusia z wykorzystaniem robota prowadzono głównie zabiegi urologiczne, ale jak przekazuje dyrekcja placówki, docelowo operacje te wpiszą się w rozwój kompleksowej opieki onkologicznej, do której dąży szpital.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *